Czy warto ryzykować ?
Rachunek prawdopodobieństwa i gra w kości w klasie siódmej
Gwar i wybuch radości, później cisza i skupienie, oczekiwanie. Nie jest to opis konkursu rzutów karnych pod koniec nierozstrzygniętych zawodów w piłkę nożną. To lekcja matematyki, którą w klasie 7 (dzielonej na grupy zaawansowania) prowadzi pan Krzysztof Blankiewicz.
Klasa była podzielona na grupy. W jednej grupie były trzy osoby. Każda z osób miała pięć kości. Wyrzucała losowo wszystkie pięć i zakrywała ręką swój wynik. Na podstawie swojego wyniku i policzonego prawdopodobieństwa należało ustalić, jaka suma oczek wypadła na wszystkich kościach.
Z pewnością zagram w to z moim tatą i bratem – z entuzjazmem mówi Szymon Szalkowski, wychodząc z sali.
Nauka jest ciekawa. Wiele zależy od tego, jak dane zagadnienie zostanie przedstawione przez nauczyciela. Podzielenie obu klas 7 na trzy grupy względem poziomu zaawansowania stwarza możliwości dostosowywania metod i form pracy do potrzeb grupy. W tym przypadku sprawdziła się gra w kości, która wyzwala zarówno emocje, jak i myślenie logiczne, aby dobrze wyliczyć, co może być prawdopodobne, a co nie.